Szambelańczyk: Czas nagli w zakresie potencjalnych zmian w aukcjach offshore wind

Obecnie branża wiatrowa postuluje usprawnienie procedur administracyjnych w zakresie inwestycji w morskiej farmy wiatrowe. Dyskutowana jest też kwestia zbliżających się aukcji offshore wind, które odbędą się w 2025 r. – Każda istotna ingerencja w mechanizm aukcyjny offshore wind może wymagać konieczności notyfikacji zmian do Komisji Europejskiej. Mając na uwadze fakt, że aukcje mają się odbyć już w przyszłym roku, czasu na ewentualne zmiany nie pozostało zbyt dużo – wyjaśnia Maciej Szambelańczyk, radca prawny oraz partner Kancelarii Prawnej WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, współzarządzający zespołem specjalizującym się w doradztwie na rzecz przedsiębiorstw infrastrukturalnych, w szczególności w zakresie prawa energetycznego.

Mecenas Szambelańczyk podkreśla, że realizacja projektów offshore wind jest wyzwaniem, które wymaga uwzględnienia szeregu procesów i procedur wynikających z dziesiątek aktów prawnych.

– Sprawy oczywiście nie ułatwia fakt, iż obecnie budowane morskie farmy wiatrowe są pierwszymi tego rodzaju inwestycjami w Polsce. Z tego też względu już w trakcie realizacji inwestorzy identyfikują dziesiątki zagadnień i obszarów, które wymagałyby modyfikacji lub usprawnienia – zauważa.

„Oczywiście, najważniejsze są aspekty związane stricte z procesem budowlanym takie jak choćby znaczące skrócenie procesów środowiskowych oraz uelastycznienie procedur związanych z wydawaniem i zmianą pozwoleń na budowę. W przypadku obszarów morskich nie bez znaczenia są również usprawnienia procedur geologicznych, których przeprowadzenie wymaga wiele czasu. Oprócz tego rodzaju znaczących kwestii system prawny wymaga gruntownego audytu pod kątem dostosowania do specyfiki prac na morzu i budowy morskich farm wiatrowych”.

Ekspert wskazuje, że obecnie inwestorzy identyfikują szereg, z pozoru drobnych utrudnień lub ograniczeń, które mogą generować jednak praktyczne problemy.

– Przykładowo przepisy dotyczące dopuszczalnych warunków pogodowych obsługi żurawi pracujących przy budowie i eksploatacji morskich farm wiatrowych w ogóle nie uwzględniają uwarunkowań wietrznych na Bałtyku, co de facto może uniemożliwiać ich stosowanie. Regulacje dotyczące oznakowania przeszkód lotniczych „widzą” jedynie lądowe turbiny wiatrowe milcząc na temat wiatraków stawianych na morzu. Doprecyzowania wymaga szereg regulacji zawartych w ustawie o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie choćby tworzenia stref ochronnych wokół morskich farm wiatrowych czy też kolizji kablowych pomiędzy poszczególnymi projektami. Również przepisy prawa pracy wymagają dostosowania do specyfiki budowy morskich farm wiatrowych i czasu spędzanego przez pracowników na morzu – wyjaśnia.

Wskazał, że jednocześnie coraz głośniej mówi się o podejściu bardziej odważnym w zakresie proponowanych zmian i wypracowaniu mechanizmu tzw. „jednego okienka” (ang. one stop shop), w którym zasadniczą część kluczowych pozwoleń i decyzji niezbędnych do budowy morskiej farmy wiatrowej wydawałby jeden, dedykowany w tym celu organ.

Aukcje offshore wind

W 2025 r. odbędą się pierwsze aukcje offshore wind. Szambelańczyk wskazuje, że z perspektywy polskiej gospodarki oraz branży offshore kluczowa jest ciągłość w realizacji projektów tak, aby utrzymać potencjał rozwoju tego sektora, ciągłość zatrudnienia specjalistów, relacje z dostawcami.

-Dlatego tak ważne jest to, aby po tzw. pierwszej fazie offshore (pierwsze projekty, które otrzymały wsparcie w oparciu o decyzje Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki), Polska w sposób płynny mogła wejść do fazy drugiej, w której wsparcie przyznawane jest w oparciu o konkurencyjne aukcje. Kluczowym dylematem w tym zakresie jest pytanie w jaki sposób ułożyć kryteria dostępu do aukcji, aby z jednej strony pozostawały one konkurencyjne, z drugiej strony natomiast umożliwiły wystarczającą podaż projektów – wskazuje.

„W chwili obecnej przepisy zakładają, iż w aukcji konieczny jest udział co najmniej trzech projektów, aby aukcja mogła być ważna. W przypadku sektora offshore w sposób oczywisty podaż projektów jest znacznie niższa niż ma to miejsce w aukcjach dla źródeł OZE na lądzie. Dlatego istnieje obawa, iż projekty przygotowywane obecnie nie zdążą uzyskać wymaganych dokumentów (wymogiem jest m.in. decyzja środowiskowa), tak aby udało się przeprowadzić aukcje już w przyszłym roku”.

-Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być złagodzenie warunków przystąpienia do aukcji. Trwają również – także na poziomie unijnym – dyskusje i rozważania nad wprowadzeniem kryteriów pozacenowych (w celu nagradzania np. zrównoważonego rozwoju, innowacji, integracji systemu energetycznego, produktów wysokiej jakości, czy też wkładu w odporny łańcuch dostaw) – wskazuje.

Osobną kwestią – jak wyjaśnia prawnik – jest przewidywalność parametrów finansowych aukcji.

-Bardzo ważne jest, aby inwestorzy znali cenę maksymalną możliwie wcześnie, z uwzględnieniem jej ewentualnej waloryzacji – wskazuje.

„Należy przy tym pamiętać, iż każda istotna ingerencja w mechanizm aukcyjny może wymagać konieczności notyfikacji zmian do Komisji Europejskiej. Mając na uwadze fakt, że aukcje mają się odbyć już w przyszłym roku, czasu na ewentualne zmiany nie pozostało zbyt dużo”.

Zostaw komentarz

Strona główna » Szambelańczyk: Czas nagli w zakresie potencjalnych zmian w aukcjach offshore wind