Anna Wiosna: offshore wind potrzebuje nowych instrumentów finansowych

Anna Wiosna, niezależny ekspert ds. offshore wind oraz inwestycji finansowych, przedstawiła podczas posiedzenia senackich Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, uwarunkowania finansowe rozwoju morskich farm wiatrowych.

Przypomniała, że trzy polskie firmy – PGE Polska Grupa Energetyczna, Orlen oraz Polenergia, nawiązały joint venture z kluczowymi graczami na rynku offshore wind. Pozostali inwestorzy – RWE i Ocean Winds – realizują projekty samodzielnie. Po wielu latach wstępnego rozwoju projektów dopiero ustawa offshore wind z 17 grudnia 2020 r. nakreśliła podstawy m.in. wsparcia projektów wiatrowych na poziomie 319 zł/MWh (na bazie rozporządzenia). Dokonano w ostatnim czasie nowelizacji ustawy o offshore wind, co jest odpowiedzią na postulaty rynku w związku z rosnącymi kosztami projektów – pierwotna cena nie odpowiadała wzrostowi kosztów. W ciągu 18 miesięcy koszty projektowe wzrosły o ok. 30%, natomiast w ramach poszczególnych 8 głównych pakietów wykonawczych farmy wiatrowej oscylowały na poziomie 15-80%, co przełożyło się na harmonogramy i dyscyplinę kosztową po stronie inwestorów.

W tej chwili na bazie nowelizacji ustawy offshore wind inwestorzy mogą ubiegać się o wsparcie w walucie euro, a nie tylko w złotówkach, co jest istotne z punktu bankowalności projektów. Znaczna część CAPEX-u deweloperzy ponoszą w euro. Inwestorzy „nie mają kosztów hedgingu i dodatkowego obciążenia długiem”.

Wyzwania z punktu widzenia rynku finansowego

Wiosna wymieniła wyzwania dla projektów wiatrowych, wśród których znalazły się wydłużające się procedury administracyjne i uzyskiwania pozwoleń. W sumie kilkadziesiąt instytucji jest zaangażowanych w proces permittingu, co powoduje, że rozwój projektów wiatrowych jest wysoce skomplikowany. Przykładowo dla złożenia wniosku o pozwolenie na budowę wymagana jest pozytywna opinia np. aż 7 ministerstw, nie licząc innych jednostek administracyjnych. W ocenie Wiosny uzyskiwanie wszystkich opinii niekoniecznie dokłada wartość merytoryczną w postępowaniu, ale podnosi koszty przygotowania projektów.

W ocenie Wiosny potrzebna jest kompleksowa ocena przepisów, aby wypracować krótszą ścieżkę uzyskiwania pozwoleń i wejść na szybką ścieżkę budowy projektów. Możliwe jest skrócenie procesu uzyskiwania decyzji i opinii nawet do 2 lat, ale potrzebne są konsultacje z branżą.

Pojawiają się wyzwania dla local contentu ze względu na wysoką konkurencję na rynku globalnym. Deweloperzy zmagają się z tzw. rynkiem dostawcy (popyt na komponenty wzrósł w szczególności w ostatnich 2-3 latach). Polski biznes niewystarczająco uczestniczy w procesie kontraktacji usług i komponentów. Polska właściwie ma tylko jednego globalnego producenta produktów, którym jest producent kabli Telefonika Kable. Nasze podmioty nie uczestniczą w realizacji pierwszej fazy MEW na poziomie Tier-1, ale jako Tier-2 lub Tier-3 i dalej. W kolejnych fazach rozwoju offshore polskie podmioty mogą podnieść te poziomy po nabyciu niezbędnego doświadczenia.

Potrzebne są gwarancje, także dla polskich firm z łańcucha dostaw

Niezbędne w ocenie Wiosny jest wprowadzenie instrumentów finansowych np. gwarancji kredytów w BGK lub PFR.

– Instytucje te powinny wspierać nasz rodzimy przemysł. Obecnie wielu polskich dostawców nie ubiega się o te zamówienia na poziomie Tier-1,-2 i -3 z uwagi na to, że tak naprawdę komercyjne instrumenty finansowe są niezwykle kosztowne. W takiej sytuacji każda firma, która musi sięgnąć po gwarancję kilkudziesięciu czy nawet kilkuset milionów złotych do banku komercyjnego, chcąca zabiegać o takie zamówienie, będzie borykała się z analizą ekonomiczną swojego przedsiębiorstwa. Trudno jest bankom udzielić nowemu graczowi na rynku tak wysokiej gwarancji pod przyszły kontrakt – praktycznie jest to niemożliwe – powiedziała Wiosna.

„Rozmawiamy o tym, aby firmy zawiązały konsorcja już teraz i nabywały doświadczenia w realizacji pierwszej fazy”.

„Brakuje zachęt finansowych dla deweloperów, aby brali na siebie dodatkowe ryzyko zatrudnienia polskich firm. Przykładowo można byłoby dołożyć tzw. „5 zł” do kontraktu CfD i wówczas deweloperzy wkładając dodatkowe pieniądze do swojego modelu finansowego być może wzięliby na siebie większe ryzyko. Jest duża wola ze strony deweloperów do zatrudniania polskich firm, ale trzeba im pomóc”.

Dodała, że potrzebne są programy publiczne wspierające rozwój polskich firm chcących wziąć udział w budowie morskich farm wiatrowych.

Jeżeli chodzi o rentowność projektów, to większość deweloperów wystartowała ze swoimi projektami i w 2019 r., przygotowała założenia i modele finansowe, w których lwią część stanowią główne komponenty.

-Dla przykładu, wówczas cena stali będącej głównym surowcem dla produkcji wież wiatrowych i stacji kształtowała się na poziomie 600 € za tonę. Wzrosła następnie przez ostatnie 18 miesięcy do 2000 euro za tonę, aby ustabilizować się w ostatnim czasie na poziomie 1000 €. Natomiast ta turbulencja powodowała bardzo duży stres i ogromną dyscyplinę finansową, którą deweloperzy musieli przyjąć w tak krótkim czasie i tak dużym tempie realizacji tych projektów – powiedziała.

Dodała, że obecnie CAPEX dla offshore wind oscyluje na poziomie 3,2 do 3,7 mld euro w przeliczeniu na 1 GW.  

Mówiąc o wyzwaniach finansowych wyjaśniła, że wielkość finansowania powiązana jest z limitami koncentracji, gdyż znakomita większość projektów offshore wind realizowana jest przez duże grupy energetyczne, które mają w wielu bankach różne instrumenty. Z kolei banki mają tzw. limity koncentracji odnośnie każdego klienta. W efekcie instytucje „żonglują” instrumentami w ramach różnych projektów. Ryzykiem jest brak portów instalacyjnych, postęp technologiczny i związany z tym brak pełnej historii funkcjonowania stosowanych technologii turbin nowych generacji, ryzyko braku możliwości wyprowadzenia energii do sieci, ograniczona dostępność statków instalacyjnych.

Obecnie potrzebne jest wyjaśnienie wątpliwości odnośnie do mechanizmów wsparcia i przejścia na walutę euro oraz indeksacji ceny w kontekście notyfikacji wspaecia przez Komisję Europejską. Konieczne jest przyspieszenie możliwości wprowadzenia zmian w pozwoleniach oraz szybka ścieżka ich uzyskiwania. Potrzebna jest pewność wprowadzenia energii wiatrowej do sieci i stworzenia instrumentu odbiorcy zobowiązanego dla energii kupującego po cenie rynkowej. Dodatkowo polskie banki obciążone są podatkiem bankowym od aktywów w dużych międzynarodowych konsorcjach z finansowaniem opartym na euro. W ocenie Wiosny przydałoby się odciążenie regulacyjne dla inwestycji realizowanych w te strategiczne aktywa.

Redakcja: Patrycja Rapacka

© Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy OffshoreWindPoland.pl

Strona główna » Anna Wiosna: offshore wind potrzebuje nowych instrumentów finansowych