Zgodnie z szacunkami branżowymi, potencjał techniczny polskich wód Morza Bałtyckiego może wynieść 33 GW w morskiej energetyce wiatrowej. Tylko jak to zrobić, gdy Polska jest dopiero na początku drogi rozwoju wiatraków na Bałtyku? Był to główny temat dyskusji „Offshore wind – droga do 33 GW”, która odbyła się podczas konferencji PSEW2023 w Serocku. 33 GW w offshore wind może zapewnić nawet 57% całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce.
Tegorocznie wyniki postępowań rozstrzygających
Natalia Zając, naczelnik z Departamentu Gospodarki Morskiej w Ministerstwie Infrastruktury, wskazała, że postępowania rozstrzygające w tzw. drugiej fazie offshore wind cieszyły się dużym zainteresowaniem. Zwycięzców wyłoniono w 10 postępowaniach, w jednym z nich nie można było ze względu na istniejący poligon.
-Kryteria są skonstruowane w taki sposób, że podmiot, który spełnia je w określonym stopniu w jednym z obszarów, najprawdopodobniej spełni je w innym obszarze. Zainteresowanie po pierwszej fazie było na spokojnym poziomie, później zaczęło się rozkręcać. Na wszystkie obszary wpłynęła maksymalna liczba wniosków i wszystko to odbyło się w tym samym czasie – wskazała.
Zając powiedziała, że MI chciałby rozbudować system informacji przestrzennej administracji morskiej, aby inwestorzy mogli składać wnioski korzystając z tego systemu i powtarzalnych informacji, aby uprościć procesy.
Aby móc rozmawiać o trzeciej fazie rozwoju MEW w Polsce, potrzebna jest aktualizacja planu zagospodarowania obszarów morskich. Pierwszy w historii Polska przyjęła w 2021 r., co jest wynikiem długoletnie pracy. „Konieczne jest już myślenie o zmianach w planie, aby proces przeprowadzić efektywnie” – powiedziała Zając. Wszystko będzie zależeć od tego, jak interesariusze podejdą do dokumentu, gdyż wymaga m.in kompromisów.
Jarosław Trybuchowicz, prezes zarządu ORLEN Neptun i Baltic Power, powiedział, że projekt jest na bardzo zaawansowanym etapie, w tym roku ma zapaść finalna decyzja inwestycyjna. Z pierwszej fazy inwestor ma dużo wniosków na przyszłość. Z pozytywnych kwestii to fakt, że ustawa offshore wind i indeksacja cen spowodowała, że projekty stały się bankowalne i dały się uruchomić.
-Mamy to szczęście, że jesteśmy dużym krajem, realizujemy dużo projektów, więc będzie działał efekt skali dla rynku dostawców. Mamy duże zaplecze oraz firmy działające na rynku od ok. 10 lat. Mamy poddostawców, kadry zdobywające doświadczenie za granicą oraz przemysł stoczniowy – powiedział.
Brak wykwalifikowanych kadr jest bolączką dla inwestora, który współpracuje z uczelniami, ale trzeba też zejść niżej do szkół technicznych, gdyż projektu nie można rozwijać też z technikami.
W przypadku portu serwisowego w Łebie, budowa rozpocznie się w tym roku. Orlen chce mieć własny port instalacyjny dla pierwszej i drugiej fazy, stąd rozwój portu w Świnoujściu.
Banki mają apetyt na finansowanie
Piotr Biernacki, dyrektor departamentu finansowania strukturyzowanego i projektowego w DNB wskazał, że banki mają ogromny apetyt na finansowanie morskiej energetyki wiatrowej, ale nie tylko. Zainteresowane są takie instytucje jak EBOR czy agencje eksportowe. Projekty MEW sformułowany silne JV, co jest atrakcyjne dla banków. Kolejny klucz to stabilność przychodów, a system CfD sprawdza się świetnie. Kolejny czynnik dający komfort to fakt, że projekty MEW są wspierane przez państwa.
– O apetyt banków nie trzeba się martwić, ale warto rozmawiać o tym, jak wyglądać płynność na rynku, czyli ile kapitału i długi banki mogą dostarczyć – powiedział.
W ostatnich latach była prowadzona dyskusja o tym, że banki w Polsce będą w stanie zapewnić duże finansowanie dla pierwszych projektów MFW. Zdania było podzielone w tym zakresie, a mowa o kwotach kilku miliardów euro. Gdyby projekty były finansowane w „złotówce”, byłoby to sporym wyzwaniem. W przyszłości problematyczne może być skumulowanie projektów, które będą rywalizować o zasoby.
Alicja Chilińska-Zawadzka, szefowa EDF Renewables Polska powiedziała, że firma jest obecna w Polsce od 12 lat, ale dopiero w drugiej fazie wzięła udział w postępowaniach rozstrzygających.
-Z wielką dumą przyjęliśmy wysoką ocenę MI, która uplasowała EDF wśród inwestorów zagranicznych na najwyższej pozycji. Nasza oferta dla polskiego programu offshore wind była ciekawa, rzetelna i dobrze przygotowana. Dobrze rozumiemy, jak ważny jest ten program dla Polski i gospodarki – powiedziała.
Mając na uwadze doświadczenia z Francji, budowa łańcucha dostaw to proces trudny i wymagający. EDF stworzył swoje wewnętrzne narzędzie do jego budowy. Podzielono całość zadania na ok. 900 podzadań i do tego dopasowano możliwości poczynając od najmniejszych kompetencji. Do tego dochodzi tysiące spotkań B2B, budowanie konsorcjów z doświadczonymi podmiotami w danej dziedzinie. W efekcie podpisano ok. 500 kontraktów z francuskimi firmami.
-Niepisaną rolą inwestora jest aktywizowanie wszystkich przedsiębiorców oraz dostawców, i my swoją rolę widzimy w taki sposób, by aktywizować lokalne firmy do budowy konsorcjów. Już na etapie prowadzenia postępowań zorganizowaliśmy Dni Dostawcy, podczas których zaczęliśmy budować bazę danych – powiedziała.
Bart Oberink, wiceprezydent ds. offshore wind w BP, podkreślił, że jest bardzo ważna dla BP, ale też jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków europejskich mając na uwadze cel 33 GW.
-Widzimy, że elektryfikacja i dekarbonizacja przemysłu spowoduje jeszcze większe zapotrzebowanie na zieloną energię. To pozwoli na integrację, czyli będziemy dostarczać nie tylko zieloną energię, ale też wodór. BP w Polsce istnieje od 30 lat. Drugim powodem jest wysoki potencjał rozwoju własnego łańcucha dostaw, co stworzy akceptację społeczną i polityczną – powiedział.
BP jest w stanie wykorzystać w Polsce doświadczenie w zakresie budowy portów, badań geofizycznych.
Kacper Kostrzewa, project director w BC-Wind podkreślił, że współpraca między deweloperami jest istotna, zwłaszcza na rynku, który nie ma jeszcze wypracowanych łańcuchów dostaw. Współpraca obejmuje m.in. fazę dewelopmentu, ale też w zakresie badań. Inwestorzy współpracują m.in. w zakresie edukacji. Do drugiej i trzeciej fazie potrzebnych będzie jeszcze więcej specjalistów, dlatego Ocean Winds zaangażował się w działania proedukacyjne.
Wskazał na zalety (m.in. środowiskowe) związane z rozwojem pływających platform wiatrowych. Nie jest to jeszcze dojrzała technologia, ale jest już stosowana.