Norweski Equinor oraz polska Grupa Polenergia, inwestorzy projektów morskich farm wiatrowych MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III, wspierają szkolenie polskich służb ratowniczych. Ostatnie ćwiczenia były prowadzone za pomocą symulacji komputerowych. Kolejne odbędą się jeszcze w tym roku.
Jak czytamy, specjalnie na potrzeby symulacji zaprogramowano wirtualną makietę MFW Bałtyk III. Uczestnicy wcielili się w pracowników przyszłego centrum monitorowania farmy wiatrowej. Testowano działania w takich scenariuszach jak ratowanie rozbitka z wykorzystaniem łodzi ratowniczej i śmigłowca, brak łączności ze statkiem zmierzającym w kierunku farmy, obecność niezidentyfikowanego płetwonurka na morskiej farmie wiatrowej. Takie sytuacje wymagają zaangażowania służb porządkowych.
W ćwiczeniach wzięli udział przedstawiciele sektora publicznego, administracji rządowej i samorządowej. Do akcji ratowniczych wykorzystywali wirtualny statek ratowniczo-patrolowy, śmigłowiec ratowniczy lub bezzałogowy statek powietrzny. Kontaktowali się ze sobą przy użyciu krótkofalówek.
-Dlaczego szkolimy służby ratownicze? Bezpieczeństwo i umiejętności właściwego reagowania w sytuacjach awaryjnych są dla nas niezwykle istotne. To nasz priorytet zarówno podczas budowy, jak i eksploatacji morskich farm wiatrowych – informuje Polenergia.
Ćwiczenia prowadzone były przez doświadczonych trenerów i instruktorów z firmy Squadron, należącej do Grupy ASE i specjalizującej się w dostarczaniu bezpiecznych, kompleksowych produktów i usług z zakresu lotnictwa bezzałogowego, a także symulatorów i trenażerów.
Źródło: Grupa Polenergia