Najwyższa Izba Kontroli alarmuje. Polska nie jest gotowa na zagrożenia hybrydowe

Najwyższa Izba Kontroli nie pozostawia suchej nitki. Polska nie jest przygotowana na zagrożenia o charakterze hybrydowym i zapewnienie sprawnego wykonywania zadań w ramach systemu zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej. To alarmujący sygnał w kontekście budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku, które jako infrastruktura krytyczna, o kluczowym znaczeniu dla gospodarki musi być chroniony we właściwy sposób.

Działania hybrydowe to wspólne występowanie (w warunkach pokoju) czynników zagrażających lub mogących zagrażać bezpieczeństwu państwa i jego obywateli. Mogą być prowadzone przy użyciu środków klasycznych takich jak np. dezinformacja i sabotaż, lub nowoczesnych sposobów np. cyberataków. Wszystko to ma wywoływać i podtrzymywać sytuacje kryzysowe bez użycia środków militarnych.

Jak wskazuje NIK, od kilkunastu lat Polska nie ma aktu prawnego, który regulowałby system ochrony ludności. W dniu, kiedy NIK zakończyła kontrolę, procedowany był projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, którego inicjatorem i podmiotem wiodącym był Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. W projekcie tym nie uwzględniono jednak definicji oraz zadań związanych z zagrożeniami hybrydowymi. Co ciekawe fraza ta nie pojawiała się w ogóle w dokumencie, mimo że nie było żadnych przeciwwskazań, aby Minister Spraw Wewnętrznych w toku prowadzonych prac legislacyjnych wprowadził je do projektu. Byłaby to próba uporządkowania prawnego tematyki zagrożeń hybrydowych. Prace nad ustawą nie zakończyły się do dziś. W kwietniu 2022 r. uchylone zostały jedyne przepisy rangi ustawowej określające sposób realizacji zadań z zakresu obrony cywilnej tj. ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP. Stało się to w czasie, gdy trwała już wojna w Ukrainie.

NIK najlepiej spośród kontrolowanych jednostek oceniła przygotowanie do wykonywania zadań związanych z zarządzaniem kryzysowym Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, urzędy wojewódzkie i urzędy miast na prawach powiatu. Najważniejszym utrudnieniem dla RCB było niedofinansowanie oraz duża liczba odejść doświadczonych pracowników, spowodowana m.in. planami istotnej zmiany zasad jego funkcjonowania i wysokością wynagrodzeń. Wpłynęło to przede wszystkim na zmniejszenie aktywności RCB w stosunku do potrzeb systemu zarządzania kryzysowego.

Najwyższa Izba Kontroli krytycznie oceniła Ministra MSWiA odpowiedzialnego za sprawy zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły przede wszystkim braku aktywności resortowego zespołu zarządzania kryzysowego, który w okresie objętym kontrolą nie odbył ani jednego protokołowanego posiedzenia, co skutkowało brakiem realizacji zadań ustawowych.

W przypadku jednostek szczebla powiatowego i gminnego nie zostały stwierdzone nieprawidłowości, których charakter wskazywałby jednoznacznie na zagrożenia związane z ochroną ludności. Jednak stan przygotowania tych jednostek (mało pracowników, duża liczba realizowanych zadań) może budzić wątpliwości co do możliwości zapewnienia sprawnej realizacji zadań w przypadku faktycznej sytuacji kryzysowej. Stwierdzone nieprawidłowości, w tym te dotyczące jakości opracowywanej dokumentacji planistycznej, ponownie uzasadniają określenie wymogów dotyczących przygotowania merytorycznego osób realizujących zadania związane z ochroną ludności. Problemem jest niewystarczające zaangażowanie odpowiedzialnych organów w realizację ustawowego zadania dotyczącego zarządzania, organizowania i prowadzenia szkoleń, ćwiczeń i treningów. W ocenie NIK kluczową rolę w realizacji tego zadania – mając na uwadze doświadczenie, potencjał, a także wiedzę wynikającą również ze współpracy międzynarodowej – powinno pełnić Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Żaden ze skontrolowanych zespołów zarządzania kryzysowego w czasie swoich posiedzeń nie zajmował się problemami zagrożeń hybrydowych.

Szczegółowe wyniki kontroli można przeczytać TUTAJ.

Zostaw komentarz

Strona główna » Najwyższa Izba Kontroli alarmuje. Polska nie jest gotowa na zagrożenia hybrydowe