Ministerstwo Obrony Narodowej odniosło się do interpelacji posłów w sprawie potencjalnego wpływu morskich farm wiatrowych na systemy obronne i bezpieczeństwo kraju. Interpelacja, złożona przez grupę posłów z Dariuszem Stefaniukiem na czele, została zainspirowana niedawną decyzją Szwecji o wstrzymaniu rozwoju projektów offshore wind ze względów bezpieczeństwa narodowego.
Sekretarz Stanu w MON, Paweł Bejda, w odpowiedzi podkreślił, że polski model rozwoju morskiej energetyki wiatrowej uwzględnia kwestie bezpieczeństwa już na poziomie ustawowym. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie morskim z 2011 roku, budowa i eksploatacja morskich farm wiatrowych musi być realizowana z uwzględnieniem potrzeb obronnych państwa. Co istotne, na inwestorów nałożono obowiązek kompensacji ewentualnego negatywnego wpływu instalacji na systemy obronne.
W resorcie obrony funkcjonuje specjalny Zespół Zadaniowy, który nadzoruje i dostosowuje ustalenia dotyczące technicznych środków kompensujących stosowanych przez inwestorów farm wiatrowych. MON zapewnia, że dokłada wszelkich starań, aby wspierać transformację energetyczną kraju przy jednoczesnym zachowaniu pełnej funkcjonalności systemów obronnych.
– Mając świadomość ogromnego wpływu MFW na rozwój gospodarki energetycznej kraju oraz konieczność inwestycji państwa w systemy czystej energii odnawialnej, resort obrony narodowej dokłada wszelkich możliwych starań, by wspierać główny kierunek transformacji energetycznej Polski przy jednoczesnym braku uszczerbku dla konstytucyjnych zadań realizowanych przez Siły Zbrojne RP – wyjaśnia Bejda.
Interpelacja poselska zwracała szczególną uwagę na doświadczenia Szwecji, gdzie badania wykazały możliwość zakłócania przez farmy wiatrowe wojskowych czujników radarowych, co mogłoby utrudnić wykrywanie zagrożeń. Posłowie pytali między innymi o analizy wpływu farm na systemy radarowe, możliwość wstrzymania budowy farm w strategicznych lokalizacjach oraz współpracę międzynarodową w tym zakresie.