27 października 2023 r. podczas konferencji Green Energy Tricity odbyła się dyskusja na temat rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie i na morzu. Polska może pochwalić się mocą zainstalowaną w farmach wiatrowych na poziomie ok. 10 GW, a już niebawem rozpocznie się budowa elektrowni wiatrowych na polskich wodach Morza Bałtyckiego. Polska branża przez wiele lat nabyła cennego doświadczenia, dziś stawiając na innowacje, optymalizację, ale także rynek PPA i technologie magazynowania energii.
Panel dyskusyjny „Wind of change”, zorganizowany w trakcie konferencji Grupy Technologicznej ASE, moderował Maciej Stryjecki, prezes nowej spółki ASE Offshore, która ma agregować usługi ASE dla branży morskiej energetyki wiatrowej. Stryjecki wskazał, że w 2005 r. opracowywano pierwsze mechanizmy wsparcia dla energetyki lądowej, nie myśląc jeszcze o morskiej energetyki wiatrowej. Technologia stale taniała na przestrzeni lat, dziś jest jednym z najtańszych źródeł energii elektrycznej. Po latach stagnacji rynkowej na skutek wprowadzenia tzw. ustawy odległościowej, wdrożono nowelizację ustawy, która ma odblokować potencjał farm wiatrowych z uwzględnieniem większego zaangażowania lokalnych społeczności. W ten sposób Polska otwiera się na dalszy rozwój energetyki wiatrowej na rzecz m.in. celów dekarbonizacji z uwzględnieniem najnowszych technologii rynkowych.
Środki finansowe są na stole, ale trzeba po nie umiejętnie sięgnąć
Anna Wiosna, niezależny ekspert ds. finansowych aspektów w Blue Ocean Investments wyjaśniła, że w morskiej i lądowej energetyce wiatrowej warto zacząć do konsultacji z doradcami, którzy wskażą ewentualne błędy i obszary do poprawy w modelu finansowym. To od niego zależy w dużej mierze powodzenie inwestycji na lądzie i na morzu.
– Potrzebny jest sprawny model finansowy, który daje gwarancje spłaty zadłużenia. Pierwsza, najważniejsza kwestia to przygotowanie projektu, który będzie dobrze oceniany przez bank. Da banku ważne są też techniczne zdolności inwestora oraz doświadczenie. Banki wolą doświadczonych deweloperów, które mają kilka przygotowanych już farm wiatrowych i słonecznych. W tym momencie pożądane są umowy cPPA – mówi Wiosna.
Startupom na rynku energetyki doradziła rozpoczęcie prac od przeanalizowania i odpowiedniego przygotowania modelu finansowania.
„Bank musi uwierzyć, że przedsięwzięcie jest OK i się spłaci. Banki pilnują też tego, by klientowi się powiodło”.
Ekspertka podkreśliła, że firmy wdrażające innowacje powinny sięgać o finansowanie niebankowe – z programów publicznych czy agencji.
Wiatr na rzecz dekarbonizacji?
Adam Mariusson Popiołkiewicz, inżynier R&D w Sidewind, przedstawił innowacyjna koncepcję wdrożenia technologii wiatrowej na rzecz dekarbonizacji żeglugi. Są to turbiny instalowane w kontenerach na statkach, które pomagają zapewnić konsumpcję energii elektrycznej na potrzeby jednostki pływającej.
– Obecnie walczymy z emisją CO2 na statkach kontenerowych. W większości potrzeby elektryczne statku są zapewniane przez generatory wykorzystujące m.in. mazut. Te rozwiązanie generuje duże emisje – powiedział.
Turbiny Sidewind wykorzystują wiatr boczny bez ingerencji w strukturę statku. Pomysł został w tym roku włączony do projektu unijnego, gdzie rozwiązanie będzie testowane na kontenerowcu i tankowcu. W tym roku rozwiązanie jest testowane na Islandii, gdzie warunki wietrzne są zbliżone do morskich. W 2024 r. projekt będzie wdrażany.
Rynek wiatrowy się zmienia. Celem PPA, magazyny energii i dekarbonizacja
Michał Rogowski, dyrektor operacyjny w Electrum Holding podkreślił, że rynek energetyki odnawialnej podlega ciągłym zmianom – regulacyjnym i technologicznym.
-Mamy pole do popisu, by wraz z rynkiem ciągle się rozwijać. Na rynku jest kilku graczy budujących farmy słoneczne i wiatrowe. Czas realizacji jest zjadany przez proces administracyjny wymagający pozyskiwania pozwoleń formalno-prawnych – zauważył.
Na rynku problemem są niedoinwestowana sieć, nadzieje daje linia bezpośrednia i cable pooling. Obecnie Electrum rozwija jeden z pierwszych projektów hybrydowych łączący energetyką słoneczną z wiatrową.
Grzegorz Butrym, dyrektor ds. rozwoju i sprzedaży PPA w Grupie Polenergia, podkreślił, że inwestycje w energetykę wiatrową w znacznej większości zależą od przygotowane strategii pod względem przeanalizowania ryzyk, szans i wyzwań. Polenergia buduje farmy wiatrowe na lądzie od wielu lat, a celem grupy jest tworzenie infrastruktury oraz sprzedaż zielonej energii na rynku.
– Zaczęliśmy budować w miejscach, gdzie energetyka wiatrowa jest opłacalna. Nie wszędzie to jest możliwe i nie każdy ma kompetencje. Warto to robić ze specjalistami w tym zakresie. Dotychczas fatycznie przy budowach farm wiatrowych klasyką była sprzedaż energii w aukcjach, czy na spocie przez TGE. Od pewnego czasu staramy się tworzyć rozwiązania, które dają klientom możliwości i alternatywę w postaci długoterminowego kontraktu na zakup energii. Korzyścią musi być oczywiście cena – powiedział.
Polenergia oferuje kompleksowe usługi sprzedaży energii wiatrowej, wliczając także opcję rozwoju magazynów energii i rozwoju infrastruktury ładowania.
„Staramy się budować koło nowych farm magazyny energii, by móc agregować nadwyżki energi, gdy nie ma możliwości wprowadzenia jej do sieci”.
Butrym wskazał, że obserwowane jest zainteresowanie klientów po zmianach ostatnich w zakresie m.in. linii bezpośredniej.
Ograniczanie wpływu instalacji wiatrowych na środowisko
Katarzyna Rachwalska, specjalistka Ekokonsult ds. ocen oddziaływania na środowisko, opowiedziała o aspektach regulacyjno-środowiskowych rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Rozwój energetyki wiatrowej napędzają unijne i polskie regulacje –od pakietów Fit for 55, RePowerEU na poziomie unijnym, po ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych i ustawę o OZE na rynku krajowym.
-Kolejnym otwarciem dla polskiego rynku onshore jest nowelizacja ustawy wiatrakowej, wprowadzającą minimalną odległość turbin od zabudowań na poziomie 700 metrów oraz inne instrumenty zwiększającej zaangażowanie lokalnych społeczności w procesie decyzyjnym – powiedziała.
Rachwalska przypomniała, że w Polsce kilka dni temu weszła w życie zmiana zapisów planowania i zagospodarowania przestrzennego, wprowadzają na poziomie gminy plan ogólny, który gminy powinny mieć gminy obowiązkowo do 2025 r.
Nie zabrakło tematu wpływu elektrowni wiatrowej na środowisko, w tym populacje ptaków. Dziś na kolizje najbardziej narażone są duże ptaki szponiaste. Podkreśliła, że kluczowe jest wdrożenie środków minimalizujących kolizje ptaków z turbinami wiatrowymi, a branża ma już sukcesy w tym zakresie.
Podczas konferencji wskazano, że pojawiają się wątpliwości w zakresie wzajemnego wpływu wiatraków i farm fotowoltaicznych w ramach projektu hybrydowego. Chodzi dokładnie np. o lód zbierający się na łopatach wiatrowych, który spadając może uszkodzić moduły fotowoltaicznej. Rachwalska w wskazała, że takie kwestie należy oczywiście zbadać, aby nie pojawiały się niejasności.