Jedna flota, dwa rynki energetyczne. Ulstein o elastyczności projektowania

Eksperci norweskiego projektanta Ulstein przekonują, że odpowiedzią na duże oczekiwania wobec rynku statków dla sektora naftowo-gazowego oraz morskiej energetyki wiatrowej jest elastyczność ich projektowania. Rynek statków offshore doświadcza obecnie „przypływu optymizmu” dzięki wysokim wskaźnikom wzrostu oraz najwyższym w historii zamówieniom wśród wykonawców instalacji w formule EPC. Elastyczność w projektowaniu to inteligentny sposób radzenia sobie z przyszłą niepewnością rynkową. Pozwala statkom działać na różnych rynkach i dostosowywać ich wyposażenie do potrzeb każdego kontraktu.

Wskazane czynnik mają prowadzić do większej liczby kontraktów długoterminowych dla operatorów statków, jednak inflacja i zmiany w dynamice kosztów w dalszym ciągu stanowią wyzwanie dla inwestorów. Rynek statków dla sektora offshore i offshore wind korzysta z rosnących wydatków CAPEX (kosztów kapitałowych) w sektorach ropy i gazu (oil&gas) oraz OZE. Jak informuje Ulstein, sektor oil&gas osiągnie szczyt inwestycji w 2026 r., z kwotą blisko 300 mld dolarów. Z czasem inwestycje przesuną się w stronę offshore wind, a łączna wartość inwestycji w morską energetykę wiatrową przekroczy 400 mld dolarów w 2028 r., czyli prawie dwukrotnie więcej niż w 2020 r.

Wykres: Ulstein

Obecnie rynek oil&gas konkuruje z morską energetyką wiatrową o długoterminowe kontrakty dotyczące zabezpieczenia tonażu na rzecz przyszłych projektów. W ostatnich miesiącach stało się jasne, że większość średnich i dużych statków została wyczarterowana na ponad 3 lata przez wykonawców EPC w celu zabezpieczenia tego tonażu.

Jednostki zbudowane na rzecz morskich operacji oil&gas stały się integralną częścią łańcucha wartości na rynku morskiej energetyki wiatrowej. Mniejsze jednostki – lekkie statki pomocnicze z dźwigami o wadze od 25 do 150 ton – zależą w dużej mierze od aktywności na morskim rynku energii wiatrowej i innych rynkach (np, pozostałe technologie OZE, obrona itp.). Ulstein wskazuje, że do 2023 r. 30% ich działalności odbywało się poza morskim rynkiem oil&gas. Większe statki podwodne – ciężkie statki pomocnicze z dźwigami o masie od 200 do 400 ton – są bardziej zależne od rynku naftowo-gazowego, a mniej niż 10% ich działalności odbywa się poza nim.

fot. Ulstein

Dla projektantów kluczem jest elastyczność w projektowaniu jednostek morskich

Ulstein przekonuje, że elastyczność jest ważna w przypadku możliwości rynkowych związanych z rozwojem wielu źródeł energii, a właściwy dobór wielkości jednostek, unikając niepotrzebnych kosztów i nieefektywności. Pojawia się jednak wiele barier. Inflacja i wzrost kosztów utrudniają finansowanie nowych projektów.

-Odpowiedni dobór wielkości jednostki jest niezbędny, aby uniknąć marnowania pieniędzy na zbyt duże statki. Na dzisiejszym rynku liczy się każdy dolar. Statki muszą być również elastyczne, aby zapewnić wysoki poziom ich wykorzystania – muszą one obsługiwać wiele rynków i wykonywać różnorodne działania – wyjaśniają eksperci Ulstein.

Elastyczność w projektowaniu to inteligentny sposób radzenia sobie z przyszłą niepewnością rynkową. Pozwala statkom działać na różnych rynkach i dostosowywać ich wyposażenie do potrzeb każdego kontraktu.

-Elastyczność jest osiągana poprzez integrację wymaganego sprzętu i przygotowanie do przyszłych modernizacji, takich jak dźwigi, wieże, ROV, trapy i inne funkcje. Wspólnie z naszymi klientami konfigurujemy optymalną kombinację funkcji – czytamy.

fot. Ulstein

Dostosowanie rozwiązania zasilania do trybów operacyjnych statku zapewnia minimalne zużycie paliwa i emisje, co prowadzi do zmniejszenia kosztów operacyjnych. Dodatkowo, wśród potencjalnych ulepszeń znajduje się włączenie przyszłych możliwości zdalnej konserwacji i wsparcia z lądu.

Obecnie celem Ulstein jest zmniejszenie zapotrzebowania statków na energię i przygotowanie ich na konsumpcję paliw alternatywnych.

Zostaw komentarz

Strona główna » Jedna flota, dwa rynki energetyczne. Ulstein o elastyczności projektowania