Jednym z czynników decydujących o inwestycjach przemysłowych w Polsce jest dostęp do bezemisyjnej i taniej energii. Rozwój morskiej energetyki wiatrowej wymaga skonsumowania energii, której potrzebuje przemysł najczęściej lokowany na południu kraju. Koncepcja linii stałoprądowej północ-południe to projekt, który nie znajduje się już na agendzie. To jasno oznacza, że druga faza offshore wind będzie miała problem z realizacją i wyprowadzeniem tej energii. My jej nie skonsumujemy – mówiła podczas panelu dyskusyjnego EEC Trends Olga Sypuła, country manager w European Energy Polska. W ocenie przedstawicielki prywatnego sektora, polska energetyka potrzebuje jasnej strategii.
Sypuła podkreśliła, że kluczowy jest nie tylko aspekt produkcji energii, ale też istotne jest posiadanie odbiorcy końcowego tej energii.
„Nie do końca się zgadzam, że mamy siedzieć i czekać, aż klient do nas przyjdzie. Właśnie dlatego, że proces inwestycyjny trwa w Polsce latami. Do Polski chce przyjść duży biznes, który ma wpisane bardzo jasno, że energia na dzisiaj w jakimś procencie, a docelowo w 100 procentach będzie musiała pochodzić ze źródeł odnawialnych. A my nie jesteśmy w stanie im tego dostarczyć w żaden sposób, bo my nie mamy jej dzisiaj” – wyjaśniła.
W ocenie Sypuły wyzwaniem jest niestabilność regulacyjna i brak dostępu do sieci.
Zwróciła uwagę, że generacja wiatrowa jest częściej lokalizowana na północy kraju ze względu na warunki, z kolei przemysł jest zlokalizowany na południu, gdzie warunki wiatrowe są inne.
„Koncepcyjnie gdzieś ja jako inwestor myślę, że się pogubiłam. Jest jakiś plan i wszyscy rozumiemy, w którą stronę idziemy. Okazuje się, że jednak gdzieś zbaczamy z kursu, zbaczamy legislacyjnie. Mamy problem, jeśli chodzi o lokalizację inwestycji wiatrowych na lądzie, mamy problem teraz z fotowoltaiką, jest ogromne redysponowanie. Tak, teraz rzuciliśmy się wszyscy na magazyny. Wiemy, że one są niezbędne” – powiedziała.
Magazyny energii mogą – w ocenie ekspertki – na jakiś czas rozwiązać problemy.
„Biznes nie przyjdzie, jeżeli my będziemy po prostu szarpać w lewo i w prawo z każdej strony, żeby trochę ratować tę sytuację„.
Sypuła zwróciła uwagę, że Polska potrzebuje jasnej strategii energetycznej. W Polsce nie pomaga rozproszenie kompetencji pomiędzy ministrami w zakresie energetyki i klimatu.
„Wydaje mi się, że Polska musi mieć bardzo jasno określony plan rozwoju, jeśli chodzi o energetykę, żeby ten biznes chciał przyjść i u nas inwestować pieniądze, żeby na sam koniec było komu tą energię sprzedać„.
„Natomiast jeżeli będziemy siedzieć i czekać… ja farmę realizuję 7 lat w tej chwili. Jeżeli nie przyspieszymy tych procedur, jeżeli nie wdrożymy dyrektywy RED III i tak dalej, to jaki biznes przyjdzie i powie: 'dobra, to ja poczekam 7 lat?”.