PSEW2023: Bałtyk może stać się hubem wodorowym z pomocą offshore wind (RELACJA)

Do 2030 r. Polska ma osiągnąć 2 GW w elektrolizerach. Czy w związku z rozwojem morskich farm wiatrowych potrzebujemy ambitniejszych celów wodorowych? Przedstawiciele branży wskazują, że być może potrzebne są kompleksowe regulacje promujące produkcję zielonego wodoru, co byłoby impulsem dla inwestorów tzw. drugiej fazy offshore wind. O tym debatowali eksperci panelu dyskusyjnego „Produkcja zielonego wodoru z morskich farm wiatrowych”, zorganizowanego podczas konferencji PSEW2023 w Serocku.

„Pierwsze śliwki do zerwania”

Andrzej Kaźmierski, Dyrektor Departamentu Gospodarki Niskoemisyjnej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii powiedział, że wodór jest istotnym elementem polityki przemysłowej w Polsce, a konsumowany jest przede wszystkim wodór szary. Zielony z kolei może być wykorzystywany m.in. w transporcie, ale nie jest to „gwałtowna przyszłość, gdyż mamy pierwsze śliwki do zerwania”, czyli dekarbonizację przemysłu. Mowa o hutnictwie, rafineriach, przemyśle chemicznych.

Jeśli chcemy dokonać transformacji, to zapotrzebowanie na zielony wodór jest duże. Polityka wodorowa ma jakąś wizję w tym kierunku. Dokument jest żywy, gdyż zmienia się otoczenie technologiczne i biznesowe. W tej chwili przemysł bardzo intensywnie podejmuje działania dekarbonizacyjne. Jedną z najefektywniejszych dróg jest wodór – powiedział.

Powiedział, że 2 GW w strategii wodorowej to – według szacunków – o 2 GW za mało. Wiele firm rozwija laboratoryjne projekty wodorowe poza siecią, zaczynając od OZE. Po to pojawiła się koncepcja linia bezpośrednich. Dodał, że Polska ma za mało mocy w OZE, by produkować wystarczający wolumen energii do produkcji wodoru. Z rozmów z zakładami przemysłowymi wynika, że zderzają się z presją rynkową tj. rynek wymaga, by energia dostarczana na rzecz produkcji pochodziła z OZE (kwestia śladu węglowego). Społeczna odpowiedzialność biznesu też jest coraz ważniejsza.

Dodał, że rozwijane są regulacje, powstają doliny wodorowe. W projekcie regulacji nr UC74 wchodzą tzw. piaskownice regulacyjne i w opinii Kaźmierskiego to jest dobry instrument do uruchomienia projektów wodorowych w celu zidentyfikowania rzeczywistych barier.

Laboratoryjne rozwiązania punktowe, również biznesowe, być może drogą piaskownic regulacyjnych, pomogą uruchomić przynajmniej prototypowe działania, które będzie można upowszechniać. Być może uda się zidentyfikować obieg gospodarczy – powiedział.

Orlen nie zapomina o magazynowaniu wodoru

Tomasz Jarmicki, Dyrektor Departamentu Badań i Innowacji PGNiG z Grupy Orlen zauważył, że wodór rozróżnia się jako nośnik wodoru oraz jako jeden z surowców wykorzystywany do produkcji. Do tej pory był wykorzystywany w Polsce jako surowiec.

Orlen stał się firmą zajmującą się energią w wielu wymiarach, wodorem jako nośnik energii, także w transporcie. Ale też jako dźwigni do dekarbonizacji przemysłu. Wodór jest narzędziem dekarbonizacji w petrochemii i rafinerii. Traktujemy domyślnie wodór jako zielony – powiedział.

Do 2030 r. Orlen planuje mieć elektrolizery o łącznej mocy ok. 500 MW. Na dzisiaj dwa projekty mają notyfikację publiczną (200 MW), kolejne są w fazie notyfikacji (200 MW). Podkreślił istotę magazynowania zielonego wodoru na cele szczytowego zapotrzebowania i bilansowania sieci. Wodór może być zlokalizowany m.in. w kawernach solnych oraz wielkoskalowych magazynach. W rejonie Trójmiasta mają być posadowione 2 elektrolizery po 200 MW. Jeden ma uwzględniać energię z własnych farm na Bałtyku, a wodór ma być przeznaczony dla przemysłu. Drugi projekt ma być przeznaczony na własne potrzeby Orlenu, a wodór będzie zlokalizowany w kawernach.

Total Energies liczy na synergie offshore wind w Polsce. Stawia na doświadczenia wodorowe

Kamil Kobyliński, szef działu Offshore Wind Poland w Total Energies podkreślił, że firma jest multienergetyczna, za rok będzie obchodzić 100 lat istnienia. Produkcja wodoru jest znana firmie od lat, rocznie zużywanych jest ok. 600-700 tys. ton wodoru w większości o zabarwieniu szarym. Kilka lat temu Total Energies przyjął strategię transformacji, która zakłada, że Total stanie się do 2050 r. w pełni zdekarbonizowanym podmiotem.

-Transformację chcemy przeprowadzić w zakresie energii elektrycznej i OZE (cel to 100 GW do końca tej dekady), a offshore wind będzie stanowić istotną część. Druga ścieżka to transformacja i rozwój nowych nośników energii, nowych paliw np. biometan, zielone LNG, zielony wodór i inne. Te dwie ścieżki mają być komplementarne, wygenerują nowe synergie – powiedział.

Kobyliński przedstawił szereg projektów (prywatne oraz R&D) i przedsięwzięć, które Total Energies realizuje w celu rozwoju i produkcji zielonego wodoru.

Są to doświadczenia, oprócz projektów offshore wind, które chcielibyśmy zaoferować naszym polskim partnerom, firmom, które wygrały drugą fazę offshore (druga faza postępowań PSZW – przyp.red.) jako projekty komplementarne, wspierające rozwój offshore wind. Pełną wiedzą będziemy mogli podzielić się w trakcie dyskusji z firmami – powiedział.

Dodał, że nie ma wodoru bez offshore’u, nie ma transformacji gospodarki bez wielkoskalowych instalacji OZE, a taką opcją jest morska energetyka wiatrowa. Total Energies przetestował w Polsce z polskim firmami model techniczno-biznesowo-regulacyjny wytwarzania wodoru m.in. na cele transformacji jednego z dużych konsumentów energii elektrycznej na południu Polski. Analizowanymi wariantami był projekt offshore wind oparty na stałych fundamentach, scentralizowany hub wodorowy zasilany linią bezpośrednią oraz fabryka wodoru funkcjonująca obok klienta.

Ustawodawca przewidział w postępowaniach rozstrzygających dot. drugiej fazy offshore doświadczenie w produkcji wodoru (wszystkie kolory), które było premiowane. W ocenie Kobylińskiego wskazał, że Polska musi na poważnie myśleć o przedsięwzięciach wodorowych w połączeniu z MEW w drugiej fazie. Trzecia faza dająca łącznie 33 GW jest atrakcyjna, ale Polska powinna już na etapie drugiej spróbować rozwinąć projekty MEW z produkcją wodoru na lądzie. Pierwsze dwie fazy powinny zamknąć się z mocą ok. 20 GW w morskich farm wiatrowych.

Przedstawiciel Total Energies nie jest zwolennikiem zmian w tzw. ustawie offshore wind, podczas gdy obecnie rozwijane są projekty w pierwszej fazie. Być może potrzebny jest oddzielny dokument, który promowałby produkcję zielonego wodoru, ale w sposób kompleksowy, uwzględniający m.in. produkcję zielonych paliw. Byłby to duży impuls dla inwestorów z drugiej fazy. Kwestia permittingu powinna być jednak dopracowana.

Charles Melchior, Partner of Hydrogen & Renewables w ERM powiedział, że jego firma wspiera projekty wodorowe i skupia się na sektorach, które funkcjonują w starszej części gospodarki i nie mogą oprzeć dekarbonizacji tylko o elektryfikację. Są to m.in. huty, produkcja amoniaku czy transport. Powiedział, że lokalnie nie uda się wyprodukować tak dużego wolumenu wodoru, dlatego takie kraje jak Niemcy stawiają też na import wodoru.

Największe znaczenie w projektach wodorowych ma OPEX. W ubiegłym roku Amerykanie zdali sobie z tego sprawę, dlatego Inflation Reduction Act skupia się na dotacjach do OPEX-u.

-Istotne jest przejęcie przez publiczne podmioty ryzyka projektowego – powiedział.

Przedstawił koncepcję projektu Dolphyn Hydrogen, który zakłada produkcję wodoru z pomocą energii wytwarzanej w morskich farmach wiatrowych w oparciu o technologie floating na głębokich wodach morskich. Jest to pewna barka z pływającą turbiną wiatrową o mocy 10 MW, która uwzględnia też instalację odsalającą. Turbina nie jest podłączona do sieci, ale na instalacji znajduje się kilka magazynów energii. Instalacja jest zakotwiczona, a wodór jest eksportowany rurociągiem na ląd.

Przekonywał, że projektem można dotrzeć do trudno dostępnym miejsc pod względem głębokości morza. System jest autonomiczny poza konserwacyjnymi działaniami. Wodór produkowany jest po konkurencyjnym koszcie 0,2 euro/kg. Nie potrzebne są żadne kable energetyczne, energia nie jest tracona na przesyle, nie potrzebne są transformatory. ERM jest deweloperem projektu, obecnie przeprowadzane są testy. Trwają symulacje elektrolizera i testy wpływu fal na konstrukcję. Jednostka będzie testowana w Szkocji. Inwestor rozmawia już o projektach demonstracyjnych o większych mocach. Pierwszy projekt może wystartować w Wielkiej Brytanii o mocy ok. 300 MW.

-Przyglądamy się innym lokalizacyjnym, warto porozmawiać o Morzu Bałtyckim, ale nie jest idealnym akwenem pod względem głębokości, która jest zdecydowanie za mała. Obszar pomiędzy Szwecją i Finlandią może mieć sens, jest mały ruch żeglugowy, ale obecnie tam tłoczno wśród inwestorów. Po Wielkiej Brytanii fajne miejsce to Morze Śródziemne i Stany Zjednoczone- powiedział.

Rozwijając offshore wind trudnie nie myśleć o zielonym wodorze

Tomasz Guzowski, dyrektor Departamentu Rozwoju i Zakupu Projektów Wiatrowych w OX2 powiedział, że szwedzka firma obecnie rozwija projekty morskich farm wiatrowych o łącznej mocy ok. 15 GW. Zauważył, że patrząc na horyzont czasowy realizacji projektów trudno nie myśleć o wodorze. OX2 ma podpisane umowy joint development z trzema podmiotami.

Idziemy w tym kierunku i analizujemy możliwości budowy rurociągu, który wyprowadzałby wodór produkowany na morskiej farmie wiatrowej – powiedział Guzowski.

Pojawia się dużo pytań o rozwój projektów wodorowych w zakresie regulacji, zasobów wodnych, permittingu, analizę oddziaływania na środowiska inwestycji towarzyszących przy produkcji wodoru. Polska powinna pracować nad regulacjami krajowymi oraz rozwojem infrastruktury do transportu wodoru, gdyż produkcja wodoru będzie realizowana być może na północy kraju, a przemysł (klienci o dużym zapotrzebowaniu) są na południu kraju.

-Powinniśmy szukać synergii pomiędzy krajami rozwijającymi offshore wind. W sytuacji geopolitycznej, zawirowań na rynku gazu, które dotkliwie odczuł przemysł chemiczny, przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO, wydaje się, że Bałtyk może być hubem energetycznym – powiedział.

Obecnie OX2 rozwija jeden projekt „new baby dla OX2” zakładający produkcję wodoru z energii z offshore wind (offshore’owy elektrolizer). Prowadzone są prace w zakresie trasowania rurociągu do transportu wodoru na ląd, trwają badania środowiskowe. Rozważane jest m.in. natlenianie wody, wspieranie bioróżnorodności itd.

Debatę moderował Kamil Jankielewicz, radca prawny Kancelarii Allen & Overy.

Zostaw komentarz

Strona główna » PSEW2023: Bałtyk może stać się hubem wodorowym z pomocą offshore wind (RELACJA)